Jakub Ćwiek „Ciemność płonie”

Jakub Ćwiek Ciemność płonie Czaczytać Jakub Ćwiek „Ciemność płonie”
Jakub Ćwiek „Ciemność płonie” 4.91/5 (98.18%) Głosów: 11 s

Jakub Ćwiek przeszedł samego siebie. Ta książka jest po prostu świetna.

Kupując ją myślałam, że spotkam się z fantastyką znaną mi z Chłopców, czy Kłamcy a tu BUUM. Zupełnie inny klimat, inne pisanie, inna historia.

A historia jest niezwykle mroczna, ale mroczna w taki brudny, przytłaczający sposób. Nie czytałam jej szybko, jakoś tak czułam, że należy się troszkę nad nią zatrzymać i wczuć w klimat.

Fabuła niezwykła; bohaterami są bezdomni, którzy tak naprawdę bezdomni nie są. Akcja toczy się głównie na Dworcu Głównym w Katowicach, miejscu bezpiecznym, wolnym od Ciemności.

Natka, jedna z głównych bohaterek, atrakcyjna, niezbyt pilna studentka, za sprawą pewnego, przystankowego spotkania, ląduje nagle w rzeczywistości jak z horroru; w ciągu dnia świat jest zupełnie zwyczajny i całkowicie dla niej dostępny, by nocą zmieniać się w płonące widmo przepełnione strachem i koszmarem a jedynym, bezpiecznym miejscem jest, wspomniany wcześniej, budynek Dworca.

Literat, Darek, Albert, Tadeusz, Izka, Natka, każde z nich przedstawia nam swoją historię. A są to historie trudne; mordercy, alkoholika, uciekiniera, prostytutki. To opowieści o odrzuceniu, izolacji, obnażeniu, wstydzie o walce by wrócić do normalnego życia. To także opowieść o tym jak wiele jesteśmy wstanie poświęcić, zaryzykować, często raniąc innych, by uzyskać to czego sami pragniemy.

Przy okazji poznajemy też bliżej ludzi którzy są z Dworcem związani przez pracę, czy prawdziwą bezdomność, którzy ten dworcowy świat tworzą.

Powinnam czytać tę książkę i zastanawiać się czy czasem nie jest alegorią bezdomności?? Jakąś próbą przybliżenia nam tych ludzi, pozbawionych domu? Czy moneta jest światełkiem w ciemności? Nadzieją ? A może życiem, które niektórzy tracą? Nie wiem, dla mnie to po prostu kawał świetnej literatury. Niesamowite opisy ciemności, przepełnione takimi obrazami, że przed kolejnym złym uczynkiem, zastanowisz się dwa razy, czy aby na pewno chcesz podjąć to ryzyko. Perfekcyjnie zarysowane postacie (aż czujesz, że Mietek pojawi się na kolejnej stronie, choć jeszcze nie jest to jego akapit) i świetnie oddana rzeczywistość dworcowego życia.

To taka książka, gdzie wiesz, że nie wszystko będzie dobrze, że czasem coś się po prostu musi spieprzyć, że zasady są jasne a odstępstwo od nich prowadzi jedynie do zguby. Jest ci przykro, czasem czujesz obrzydzenie, od czasu do czasu się uśmiechniesz- jest tu cały pakiet i po prostu trzeba go mieć.

Ciemność płonie. Jeśli, więc stracisz swoją monetę, lepiej przeczytaj tę książkę. Będziesz wiedział gdzie się udać. Gdzie się ukryć.