Jaroslav Hašek „Losy dobrego żołnierza Szwejka czasu wojny światowej”
Pierwsza Wojna Światowa; zabójstwo arcyksięcia Ferdynanda, atak na Serbię, a potem, potem to już wszystko się posypało…
Pewien Czech o nazwisku Szwejk postanawia się na wojnę zaciągnąć i przeżywa, przy tym, dość interesujące przygody.
Książka jest niezła i przede wszystkim zabawna. Szwejk, jak to sam określa, jest idiotą z urzędu. To postać o otwarta, ufna i ogólnie sprawiająca wrażenie nieco niesprawnej psychicznie. No, ale prawda jest taka, że właśnie dzięki tym cechom, nie da się go nie lubić. Zawsze mówi prawdę i to z niesamowitą prostotą, zna około pięćdziesięciu tysięcy historii, którymi rzuca na prawo i lewo, i cały czas, udaje mu się znaleźć wyjście z coraz to nowych opresji.
Innych bohaterów też jest niemało, większość ma ze Szwejkiem na pieńku i każdy jest unikatowy. Autor stworzył cały tabun ciekawych postaci, których także nie da się nie darzyć choćby odrobiną sympatii.
Książkę czyta się ekspresowo, a świetne opisy tylko wciągają czytelnika bardziej.
Należy też wspomnieć o tym, że cała powieść jest niejako humorystycznym pokazem okropieństw wojny, więc dla szukających drugiego, a nawet trzeciego dna, też coś się znajdzie.
Bardzo dobrze prezentują się też dialogi, które są interesujące, spójne i dopracowane.
Od czasu do czasu opowieści głównego bohatera mogą trochę zaburzyć szyk i spowodować małe zamieszanie, gdyż miejscami są naprawdę długie, ale warto je przeboleć dla reszty książki.
W powieści jest wiele sytuacji, z których można się głośno pośmiać (i to tak naprawdę głośno!), co tak naprawdę, do napisania, wcale, ale to wcale nie jest łatwe.
Fabuła mocno rozbudowana, zawiera wiele zwrotów akcji i zaskakujących momentów.
Jak wspominałem, Szwejka czyta się naprawdę dobrze i pomimo, że od czasu do czasu, trafić się może jakiś nudniejszy fragment, to nic to! Trzeba zacisnąć zęby i czytać dalej, bo jest tego wart!
Szczerze polecam!!!