Joseph Delaney „Jestem Grimalkin”
Przyznam, że takiej książki po tej serii się nie spodziewałem. Z jednej strony mógł to być totalny niewypał, ale Delaney’owi nie tylko udało się utrzymać poziom, ale i stworzyć odrębną historię, która wciąga bardziej niż poprzednie części.
Grimalkin zawarła pakt z Tomem. Po odcięciu głowy Złego musi uciekać. Bo jeśli ją dopadną, Zły wróci i jego zemsta będzie straszliwa. Ale łatwo nie będzie, bo tym razem ściga ją przeciwnik, z którym może sobie nie dać rady…
Całkowita zmiana stanowiska. W tej części poznajemy punkt widzenia wiedźmy zabójczyni. Dowiadujemy się o niej wielu faktów, więc jej fani będą zachwyceni (prawda jest taka, że Grimalkin, moim skromnym zdaniem, to jedna z najbardziej fascynujących postaci w całych Kronikach Wardstone!!). Takie odświeżenie było naprawdę potrzebne. Cały ten niedosyt, który odczuwałem po przeczytaniu Cienia Przeznaczenia, znikł jak ręką odjął a mój podziw dla Delaney’a osiągnął wręcz gigantyczne rozmiary!
Poza tym, oczywiście nasz stary, dobry, prosty styl, który sprawia, że po prostu od książki nie da się oderwać. Świetna fabuła i prędka akcja tylko dopełniają dzieła. Z postaciami jest podobnie; mnóstwo nowych ludzi i stworów, tworzących zupełnie nowy świat i rzeczywistość, której po prostu nie mógł stworzyć normalny umysł! Cudo!
Podobały mi się też sceny walki; krew, wręcz strumieniami wylewa się z każdej ze stron (i tu znów małe ale do oznaczenia +10, ale autor tak chciał, więc nie moją rolą jest się spierać).
Okładka, jak zwykle, dopełniła dzieła.
Bardzo podoba mi się też taki klimat zaszczucia, pogoni. Grimalkin przez całą książkę nie robi nic poza ucieczką. Takie zagranie naprawdę wyszło książce na dobra i Delaney znów udowodnił, że ma w zanadrzu jeszcze parę asów.
Zmiana narratora właśnie na Grimalkin wielu może się nie spodobać, ale moim zdaniem była naprawdę niezła, a co tam niezła- była MISTRZOWSKA!!!
Podobał mi się też wątek z uczennicą wiedźmy, dowiadujemy się jak to wszystko wygląda z tej, niby, złej strony. Że świat nie jest tylko czarny, lub biały, ale może mieć wiele odcieni szarości. Oddanie, zaufanie, kodeks moralny, to wszystko pojawia się także z tej drugiej, niby złej strony i każe nam popatrzeć na, z pozoru, negatywnych bohaterów, pod zupełnie innym kątem.
Minusy? Nie ma! CZACZYTAĆ!! Bezwzględnie!
Polecam!!!