Katarzyna Grzegrzółka „Odium”

Katarzyna Grzegrzółka Odium Czaczytać Katarzyna Grzegrzółka „Odium”
Katarzyna Grzegrzółka „Odium” 4.00/5 (80.00%) Głosów: 5 s

Kryminał to taki gatunek, który ma to do siebie, że wciąga tajemnicą. Razem z głównymi bohaterami chcemy jak najszybciej rozgryźć zagadkę morderstwa, poznać poszczególne etapy śledztwa i, po cichu, mieć nadzieję, że sprawca zostanie ukarany…

Odium, już na początku, uderza mocno, bo wszystko zaczyna się od znalezionego w lesie, zmasakrowanego ciała młodej kobiety. Potem jest już tylko gorzej bo kolejna ofiara to dziecko… Komisarz Jan Bury szybko i sprawnie zabiera się do pracy, choć poszlak jest niewiele a i jego życie osobiste trochę komplikuje się za sprawą pewnej Baśki…

Książkę czyta się ekspresowo, bo jest napisana bardzo przystępnym językiem. Śledztwo, samo w sobie, nie ma jakiegoś niezwykle skomplikowanego przebiegu, ale narracje śledzimy z punktu widzenia zarówno komisarza jak i młodej dziewczyny (która to, w powieści, odgrywa niezwykle istotną rolę), co podkręca akcję (dwie ramy czasowe- bardzo na plus).

Niestety, czegoś brakuje, bo pomimo, że samo morderstwo zaciekawia śladem w postaci małej kartki z tajemniczym napisem i jeszcze sugestią, że mamy do czynienia z seryjnym, to jakby coś nie grało. No dobra; są różnorodne postacie (zaczątki historii poszczególnych pracowników policji, bohaterowie poboczni), jest wielowątkowość (dwie ramy czasowe), jest i morderstwo (bardzo brutalne), ale sama opowieść prosi o głębsze zanurzenie się w temacie. Troszkę za dużo tu uproszczeń i za mało aury tajemniczości, którą tak lubię.

Co, jeszcze, na plus? Napięcie- jest wyczuwalne i, bez względu na wszystko, odczuwasz potrzebę poznania nazwiska mordercy. Chcesz wiedzieć co skłoniło go do wejścia na tę a nie inną drogę- no, tak, ale tu wchodzimy na zakończenie, które z jednej strony spełniło moje oczekiwania, bo każde pytanie otrzymało satysfakcjonującą odpowiedź, ale z drugiej, no cóż, trochę rozczarowało… Co tu dużo gadać; ja, jestem z tych wariatów, którzy wyczekują na ostateczną konfrontację dobra ze złem! A, niestety, właśnie owa konfrontacja, w Odium, jakby, została pominięta; napięcie rosło, rosło i nagle trach- dostajemy rozwiązanie i nie mamy nawet szans za bardzo się nim nacieszyć, bo następuje brutalny koniec.

Myślę jednak, że to dopiero początek, pierwsze kroki Autorki, która jak nic, ma potencjał. Zbudowała dobre podstawy by stworzyć wciągającą serię, potrzeba tu tylko trochę dopieszczenia i mocniejszych tonów, nie w samym zabijaniu, a w śledztwie. Odrobinkę więcej rozkmin, zastanawiania się co i jak, poszlak, śladów; głębszego wejścia w temat.

Będę czekać na kolejne perypetie Burego, gdyż jestem niezwykle ciekawa w co się to wszystko rozwinie i co jeszcze Katarzyna Grzegrzółka ma do zaoferowania… A, bezwzględnie, trzeba zaznaczyć- mordować to ona potrafi…