Magdalena Kozak „Nikt”
Był Nocarzem, stał się Renegatem, a teraz jest… Nikim.
Magda Kozak Vespera nie oszczędza; podarowała mu mistrza i misję za którą był gotowy oddać życie. Potem gwałtownie mu to odebrała, by wrzucić w ramiona nowej prawdy i istot z którymi do tej pory walczył. A teraz? Cóż, pozbawiła go jednego i drugiego wręczając w zamian łatkę zdrajcy wszystkich i wszystkiego, wplątując równocześnie w akcję, która może zmienić losy wampirzego światka; bo pojawił się nowy wróg, z bronią mogącą pokonać nieśmiertelność…
Uwielbiam tę serię. Kiedy zaczynam czytać nic nie jest w stanie mnie od niej oderwać; dynamiczna, świetnie skonstruowana i poruszająca dokładnie te struny, co to akurat potrzebują poruszenia.
Sceny walki jak i same plany, czy też strategie na przetrwanie/ przejęcie/ odbicie/ poznanie to klasa sama w sobie- wszystko dopracowane, bezwzględne w swym prawdopodobieństwie i zabierające nie tylko tych którzy na to zasłużyli.
Nikt to jednak nie jest tylko walka, to przede wszystkim opowieść o wyborze. Ten wybór nie jest tu jednak oczywisty, bo to nie jest historia z tych czarno białych. To wojsko; oddanie i honor. Odkrywa się tu ten honor z pozycji cywila i cały czas przetwarza, uczy, patrzy jak zmieniają się relacje między poszczególnymi bohaterami, jak z czasem rodzi się więź tak niesamowicie niemożliwa do pojęcia; jak rodzi się braterstwo. I jeszcze jak, niekiedy, trzeba podjąć trudne decyzje z których powstają strata i rezygnacja. Bardzo to jest mądrze rozpisane.
Vesper to jeden z tych, co to chcą zbawić świat, co podążają za prawdą i toczą wojny z pozoru przegrane. Jego potrzeba by osiągnąć cel, postąpić właściwie, czasem wydaje się wręcz przesadzona, ale po chwili pojawia się zrozumienie, sympatia i myśl, że sami postąpilibyśmy tak samo. Żeby nie było- to nie jest anioł, co to chce dla każdego dobrze- popełnia błędy, wybiera źle, ale jest w nim ten bohaterski pierwiastek, sprawiający, że chce się go czytać i… Trudno jest przestać.
To fantastyka, ale jest całkowicie oddana wampirom; krew, szybkość, telepatia, czyli klasyk, ale obleczony w mocno militarny kożuszek.
Wątki są logiczne, całość ładnie się spina, a zakończenie prowadzi do kolejnego tomu i to w sposób z tych: muszę bo się uduszę.
Polecam, polecam i jeszcze raz polecam; losy Vespera uzależniają.
CzaCzytać, bo bywa, że wspólny wróg łączy…