Michał Gołkowski „Komornik. Rewers”
Komornik to była bardzo dobra historia… a Rewers? Cóż, Rewers to już jazda bez trzymanki. To co Michał Gołkowski zrobił z tą powieścią, mogę porównać jedynie do czystej, niczym nieograniczonej, czytelniczej ekstazy, która trwa jeszcze długo po odłożeniu książki na półkę.
Mam przeolbrzymi problem z tą recenzją, bo nie chciałabym zdradzić zupełnie nic z samej historii, a przecież się cholera nie da! Będę więc opisywać fabułę jak najogólniej się da, skupiając się jedynie na elementach, których opis jest dla recenzji niezbędny… Nie, żeby to było możliwe, ale, cóż… spróbować zawsze można :)!
Wszystko zaczyna się dokładnie tam gdzie się skończyło; Ezekiel obawia się konsekwencji mordu jakiego dokonał (na ostatnich stronach części pierwszej)… O dziwo, konsekwencje te, jakoś się nie pojawiają, ale za to, ma miejsce cała masa innych, przedziwnych zdarzeń. Przede wszystkim dane nam jest obserwować morderczy pościg za Jonaszem, co wiąże się z wejściem daleko, na ziemie Rewersu, a to znów przynosi ze sobą mnóstwo zarówno makabrycznych jak i koszmarnych opowieści… Ale! Jest też w tej całej brzydocie coś tak przykrego i pięknego zarazem, że nie można nie uronić łzy… nawet jeśli jesteś jednym z tych Twardych Czytaczy, to zaręczam Ci, będzie ciężko…
Bo muszę Wam przyznać, że sporo w tej książce smutnych historii, takich, które ściskają za serce i bolą… bo są trochę o oddaniu, trochę o miłości, samotności i to tak mądrze i ładnie napisane… pomimo, że przecież umiejscowione w tym totalnie popapranym świecie! A fakt, że ich niektórzy bohaterowie są w zaawansowanym stopniu rozkładu? Cóż, kompletnie w niczym nie przeszkadza.
Co by tu jeszcze… ach! Azi przechodzi przemianę… no i pojawia się Maryam, której losy okażą się być bardzo, ale to bardzo, mocno związane z losami naszego Windykatora…
Autor niezwykle plastycznie przedstawia wszelkie „niebiańskie” stwory, które są tak przerażająco obrzydliwe, że czasem, aż wzdrygasz się na samą myśl o tym jak to paskudztwo mogło wyglądać, lub się poruszać. Zresztą ludzie, też są jacyś tacy… mało ludzcy; niektórzy pozostający w zupełnym otępieniu, inni oddający cześć Bogu (którego przecież przy nich nie ma!) a jeszcze inni, pozbawieni jakichkolwiek skrupułów, oddają swoje życie w ręce…. a to już przeczytacie sami
Pamiętajcie jednak, nic tu nie jest czarno- białe; w tym świecie, wiele zasad po prostu nie może obowiązywać; są objawem słabości i odbierają szanse na przeżycie.
Rewers obfituje w wiele postaci, które są istotne dla biblijnych historii, tu jednak, cóż, hmm… dość znacznie odstają od tych przedstawionych w nowym i starym testamencie…
Dobra, żeby nie było; oczywiście! Jak się uprzesz możesz przeczytać tę książkę w akcji protestacyjnej przeciwko kościołowi. Czy jest obrazoburcza? No pewno, że tak! Ale nie o to tu chodzi! To pomysł na historię, jakaś wizja, która urodziła się u Autora, w jego (jestem o tym przekonana) pokręconym i równocześnie genialnym umyśle (napisałabym, że pięknym, ale nie wypada:)). I tak należy to czytać; jak dobrą historię, osadzoną w dopracowanym, niesamowitym świecie, w rzeczywistości (trwającej) apokalipsy. To powieść, fikcja! Nie manifest; no cóż, tak przynajmniej ja to odbieram
Daialogi są fantastyczne, bo Ezekiel jest cudownie sarkastycznym, wrednym, przesyconym ironią facetem, który ma to paskudne poczucie humoru, które uwielbiam…
I czyta się to wszystko ekspresowo… jeśli dobrze wejdziesz w fabułę, zakończenie będzie przewidywalne, ale to nie na minus, po prostu tak powinno być.
Komornik II Rewers to kawał dobrej, ciężkiej fantastyki. Takiej, która wrzyna się głęboko w Czytelnika i zmusza do myślenia. Jestem zachwycona i … czekam na więcej!
CzaCzytać! Koniecznie! Choćby nie wiem co!!!!