Andriej Diakow „Do światła”, „W mrok”

Recenzja ksiązki Andriej Diakow „Do światła”, „W mrok” czaczytać Andriej Diakow „Do światła”, „W mrok”
Andriej Diakow „Do światła”, „W mrok” 4.00/5 (80.00%) Głosów: 1

Do światła

Początek naprawdę fajnej trylogii prosto z Sankt-Petersburga. Książka wchodzi w skład Uniwersum Metro 2033.

Powieść ma dość ciekawy początek. Stalker Taran dostaje zlecenie na wyprawę do Kronsztadu, skąd ktoś wypuszcza  tajemnicze światło. Bohater się zgadza, ale w zamian chce sierotę Gleba. Umowa zostaje zawarta i Taran wraz z drużyną rusza na wyprawę.

Książę naprawdę dobrze się czyta. Fabuła jest tajemnicza i wciągająca. Przez całą książkę naprawdę mocno rozkminiałem, kto może wypuszczać to nieszczęsne światło. Autor wplata w powieść kilka naprawdę ciekawych wątków. Większość bohaterów jest fajnie zarysowana, a mamy tu ich cały wachlarz poczynając od mutanta a kończąc na kapłanie.

Niestety, jak w wielu książkach, mamy też minusy. Mnie przeszkadzał tylko jeden, a mianowicie strasznie głupi motyw śmierci bohaterów. Co rozdział, wiesz, że ktoś zginie.

Powieść uważam jednak za naprawdę dobrą i ciekawą. Gorąco polecam!

W mrok

Druga część trylogii Diakowa. Tutaj już nie jest już tak miło i przyjemnie…

Akcja powieści dzieje się niedługo po wydarzeniach z „Do światła”. Ma miejsce straszliwa tragedia- ktoś wysadził wyspę Moszczny. Ocalali z katastrofy grożą, że zagazują całe metro. Taran, ponownie, zostaje wynajęty i tym razem, ma za zadanie złapać sprawcę. Żeby jeszcze troszkę mu utrudnić misję,  jego wychowanek, Gleb znika w tajemniczych okolicznościach.

Książka była niezła- całkiem dobrze się ją czytało.  Nie jest to jakiś kamień milowy, a raczej ulepszenie poprzedniej części. Autor nie dodawał wielu nowych rozwiązań, raczej starał się rozbudowywać te stare. Fabuła książki jest mroczna i tajemnicza. Podczas czytania czułem świetny klimat i naprawdę ciężko było mi się oderwać.

Diakow stworzył naprawdę świetnych bohaterów i naprawdę się przy tym napracował,  bo  nie znalazłem żadnego, który został wepchnięty do fabuły na siłę.

Innym plusem jest to, że autor dodał do książki pewien smaczek z „Pitera”. Każdy kto przeczytał obie książki, wie o co mi chodzi. Książka jest też grubsza od poprzedniej części, a cena nie została podwyższona. Mamy tu też parę ciekawych wątków, które podkręcają akcję, jak na przykład podróż przez bagna.

Kończąc- powieść jest lepsza od poprzedniczki. Ma cięższy klimat, kilka ciekawych rozwiązań i sporo ulepszeń względem „Do światła”. Nie ma też jakichś większych minusów. Sądzę, że większości osób może się spodobać. Polecam!!!!