Andrzej Pilipiuk „Kroniki Jakuba Wędrowycza”

Andrzej Pilipiuk Kroniki Jakuba Wędrowycza Czaczytać Andrzej Pilipiuk „Kroniki Jakuba Wędrowycza”
Andrzej Pilipiuk „Kroniki Jakuba Wędrowycza” 4.86/5 (97.14%) Głosów: 7 s

Jakub Wędrowycz to nie jakiś tam menel!  I kij z tym, że pędzi bimber, że łazi po wsi w gumofilcach i jeszcze na dodatek, że przebywanie w jego towarzystwie zakończyć się może nagłym omdleniem, spowodowanym potężną dawką, ciężkiego do przetrawienia, zapachu. Bo prawda jest taka, że jeśli na swej drodze spotkasz jakieś monstrum, które będzie miało ochotę wyssać ci krew, utopić, zaciągnąć pod bramy piekieł, wyżreć ci wnętrzności, opluć ektoplazmą… zachęcić do politykowania (!!) albo jeszcze cholera wie co, to bezwzględnie (ale to bezwzględnie!) potrzebna Ci będzie pomoc egzorcysty. A jak świat długi i szeroki wszyscy Polacy i inne słowiańskie nacje wiedzą, że jeśli egzorcysta to tylko z Wojsławic i tylko Wędrowycz z kumplami od kielona.

„Kroniki… „ to zbiór opowiadań, pisanych językiem prostym i przyjemny; trochę w nim gwary, mnóstwo przekleństw i… cała masa genialnych, humorystycznych dialogów, które zarówno u mnie jak i u wszystkich moich znajomych, wciąż i wciąż, wywołują salwy niekontrolowanego, niemożliwego do opanowania śmiechu.

Nie mam serca opisywać Wam choćby najmniejszej z przygód Wędrowycza, bo to byłoby jak profanacja; pozbawienie Czytelnika możliwości osobistego zapoznania się z tym typkiem? Po prostu czysta potworność 😀

Nie ma takiego drugiego bohatera; nie jest aż tak oczywisty jak z początku się wydaje. Bo ten facet, który ma ze sto lat, jak nie więcej, naprawdę sporo w życiu widział i wiele przeżył. Wie jak pokonać wszystkie dziwne stwory, potrafi jak nikt inny „porozumiewać się” z organami ścigania, walczy z systemem (każdym który się nawinie) i jest stuprocentowo skuteczny (i to bez względu na ilość promili w organizmie) gdy przychodzi mu bronić przyjaciół, bądź walczyć, wydawałoby się, w skazanej na porażce sprawie.

To postać jakiej wcześniej nie widział świat, więc, nie pozostaje Ci nic innego, drogi Czytelniku, jak wychylić jednego na odwagę i wyruszyć razem z Jakubem ku przygodzie… a jeśli po drodze przyjdzie Ci zbezcześcić jakiś grobowiec… cóż, nie zadawaj pytań, tylko osikowy kołek w dłoń, za ojczyznę i do roboty!!