Arwen Elys Dayton, „Podróżniczka”

Arwen Elys Dayton Podróżniczka Czaczytać Arwen Elys Dayton, „Podróżniczka”
Arwen Elys Dayton, „Podróżniczka” 4.75/5 (95.00%) Głosów: 4 s

Tak to już jest, że kiedy rozpoczyna się czytanie jakiejś serii i spodobała Ci się część pierwsza, to przy każdej kolejnej, poprzeczka będzie stawiana wyżej… A jak było u mnie z drugim tomem cyklu Poszukiwaczka? Cóż, CzaCzytać dalej, żeby się dowiedzieć 😀

Zacznę może od tego, że czytanie, bezwzględnie, należy rozpocząć od pierwszego tomu cyklu, bo nie będziecie mieć zielonego pojęcia co się dzieje i o co chodzi. Podróżniczka jest kontynuacją i dalszym ciągiem historii bohaterów, których poznajecie w części pierwszej.

Ale, żeby nie było banalnie i łatwo, teraz poznacie również dzieje ich przodków, wejdziecie głębiej, w historię Briaca, Catherine, Mariko i Archiego. Poznanie ich losów pozwali Wam na zrozumienie decyzji podejmowanych przez ich dzieci… Zresztą to świetny zabieg, takie zapętlenie akcji i powrót do przeszłości; stopniowo odpowiada na pytania- dlaczego tych „wybranych” jest z roku na rok coraz mniej, co stało się z innymi klanami i kim, tak naprawdę, był Średni Sędzia!

Fabuła mknie do przodu; co chwilę przychodzi nam stanąć, ramię w ramię, z Quin dzierżącą w dłoni morfer, zmienić współrzędne athamenu, lub zmierzyć się z rozrywaczem Maud… Nowi i starzy wrogowie, sojusznicy i zdrajcy, przeszłość i teraźniejszość, „Tu” i „Tam”…

Cały czas coś się dzieje i jest to napisane w fajny, przystępny sposób. Nie ma tu chaosu, czy niedociągnięć, Autorka prowadzi tę historię do finału, który, podejrzewam, może być totalnie zaskakujący… Skąd ta myśl? No, powiem Wam, że zakończenie Podróżniczki totalnie mnie zszokowało, zupełnie nie tego się spodziewałam!!

Trzeba też zwrócić uwagę na sposób w jaki AE Dayton buduje swoje postacie; jest w tym niezwykle konsekwentna. A to znaczy, że czytając część pierwszą, powinniście skupić się na cechach, przyzwyczajeniach, czy słabościach danego bohatera, bo kiedyś tam, w kolejnym tomie, będzie Wam łatwiej zrozumieć jej/ jego czyny i postępowanie (chyba powoli zaczynam usprawiedliwiać jedną z postaci, więc bezwzględnie, to pora by zakończyć ten akapit :) )

Świat przedstawiony pełen różnorodnych lokacji, magicznych przedmiotów (fokal!) i to na dodatek niebanalnych i nowatorskich, więc dla zmęczonych sztampowymi opowieściami fantasy, pozycja obowiązkowa.

Romans? Jest. Mamy tu kilka historii miłosnych i każda jest inna, na swój sposób piękna i czasem zupełnie niezrozumiała :) Ale z miłością tak to już bywa… :)

Opisy treściwe, ale się nie ciągną, nie drażnią, czyta się dobrze. Dialogi spójne i idealnie wpasowane w opowieść. W budowie, tak naprawdę, do niczego nie można się przyczepić (tak jak w Poszukiwaczce rozdziały prowadzą różne postacie!), więc nawet nie będę próbować 😀 Właściwie to nie będę się przyczepiać do niczego, bo jak po skończonej książce ciągnie cię do poznania dalszych losów postaci, to znaczy, że jest dobrze!

Lato powoli się kończy i miło byłoby gdzieś znaleźć w sobie „to coś” na obudzenie; tę wolę walki, przygodę i jeszcze może, wielką miłość na rozgrzanie… ech…  zanurzcie się w świecie Poszukiwaczy a nie będzie czasu na jesienną melancholię! Zaręczam!

CzaCzytać!