Brandon Sanderson „Z Mgły Zrodzony”, „Studnia Wstąpienia”
Brandon Sanderson pisze tak, że jego książki ma ochotę czytać zarówno nastolatek jak i miła pani po czterdziestce. Dlaczego? Przede wszystkim niezwykle różnorodni bohaterowie i historia opowiedziana tak jak każdy z nas lubi.
Co więc tu mamy? No cóż, całkiem sporo;
Mamy świat powleczony mgłą i popiołem. Mamy brutalnego władcę i jego straszliwych obligatorów. Ze wszystkim, nie do końca z wyboru, walczyć musi młoda kobieta, złodziejka, oczywiście z nizin społecznych (bo jakże by inaczej) prowadzona (i odkryta) przez charyzmatycznego przywódcę buntu. Mamy też szlachtę, w której pojawia się kilka miłych i niezblazowanych wyjątków. Smoków tu nie ma, elfy nie występują, ale za to pojawiają się różne podchody, nieoczekiwane zmiany miejsc, porażki wszędzie tam gdzie się ich nie spodziewasz a zakończenia zarówno Z Mgły Zrodzonego jak i Studni Wstąpienia są totalnie zaskakujące i niespodziewane.
Magia w tym świecie jest inna, opiera się na mocy „spalania metali”, co jest totalnie dziwaczne i przede wszystkim nowe.
Studnia Wstąpienia jest przyjemną, choć szczerze mówiąc, według mnie trochę słabszą pozycją od „Z Mgły…” , wątek romansu i wyboru partnera jest tu dużo mocniej zaznaczony, ale myślę że osoby romanse lubiące będą tu miały używanie
Z niecierpliwością czekam na część trzecią i zakończenie tej historii.