Jakub Ćwiek „Chłopcy 4. Największa z przygód”
Zakończył się pewien etap; etap oczekiwania na kolejną część Chłopców.
Każdy tom był inny, jeden zabawny, drugi szokujący a trzeci smutny. Jaki był czwarty? Cóż na pewno podsumował i wyjaśnił wszystko czego czytelnik do tej pory mógł się jedynie domyślać. Dzwoneczek próbowała w nim odzyskać swoich chłopców i stoczyć ostateczną walkę. A potem przyszedł koniec; trochę smutny, trochę szczęśliwy a trochę taki jaki miał być (i choć odsuwałeś od siebie tę myśl, to po przeczytaniu poprzednich tomów, gdzieś tam w głębi serca wiedziałeś jak to wszystko się skończy).
W tej części jednak, nie wydarzyło się nic takiego, co spowodowałoby że upuściłabym na podłogę kubek z herbatą.
Jak zawsze napisana wspaniale, ale tym razem, chyba przez widmo nadchodzącego końca spokojnie zdążająca do finału. Nie porwała mnie, ale też nie rozczarowała.
Po trzech tomach- trzeba koniecznie ją przeczytać, żeby historia skończyła się tak jak trzeba, bez względu na to czy Ci się to podoba czy nie.