Jarosław Grzędowicz „Hel3”

Jarosław Grzędowicz Hel3 Czaczytać Jarosław Grzędowicz „Hel3”
Jarosław Grzędowicz „Hel3” 5.00/5 (100.00%) Głosów: 4 s

Tak sobie myślę, że Jarosława Grzędowicza, już przy Panu Lodowego Ogrodu ciągnęło by opuścić Fantastykę dla cięższego kalibru, typu SF. No i zmienił front… i to w mistrzowski, niesamowity sposób. Jego książki zawsze były genialne, ale to, co zrobił tutaj, jest wręcz wybitne i będę to powtarzać do znudzenia, bo po prostu trzeba, bezwzględnie trzeba, to przeczytać.

Cała historia oparta jest na Fokusie, inwenciarzu, który zarabia wrzucając do netu różnorakie wydarzenia, na które udało mu się wpaść przypadkiem, bądź też, za pomocą, jakiejś dobrze opłaconej duszy.

Pierwszy event, w którym bierzemy udział ma miejsce w Dubaju, kraju pełnym biedy, gdzie kasa płynąca z przeogromnych złóż ropy, jest już jedynie wspomnieniem.

To świat przyszłości. Zupełnie inna rzeczywistość, gdzie elektronika zastępuje kontakty międzyludzkie, gdzie życie pełne jest obostrzeń i blokad a wypicie herbaty, tej takiej pysznej i prawdziwej, nie jest już zwykłą, ogólnodostępną czynnością a kontrabandą.

Wraz z rozwojem historii i poziomu trudności kręconych  eventów, Fokus się zmienia, staje się innym człowiekiem. Na początku ważne jest dla niego samo nabicie jak największej oglądalności, co pozwoli mu na wyjście z długów. Potem jednak, zaczynają otwierać mu się oczy i pojawia się ta potrzeba przedstawienia fałszu który rządzi światem. Powraca, niczym dzisiejsi dziennikarze, próbując przedstawić społeczeństwu świat takim jaki jest; pełen obłudy i przepełniony korupcją. Zaczynają mieć dla niego znaczenie rzeczy ważne, wpływające na życie szarej jednostki.

Jak to bywa  w takich przypadkach, w konsekwencji, naraża się wielu ważnym ludziom i stopniowo jego życie zaczyna znajdować się  w poważnym niebezpieczeństwie, aż dostaje propozycję… propozycję, która zmieni wszystko… A potem ? Potem jest już księżyc…

Siłą tej książki jest język. Historia jest świetna, nie można się do niczego doczepić, ale to sposób w jaki autor tę historię przekazał,  jest po prostu niepowtarzalny. Nie ma tu czasu na nudę, nie ma żadnego fragmentu, który odstawałby od reszty. Wszystko jest na swoim miejscu, dopracowane do granic możliwości. Od pierwszej do ostatniej strony, perfekcyjnie budowane napięcie a „chwile oddechu” są wciąż płynne i pasujące do danego rozdziału.

Opisy przygotowań, wirówka, szkolenia przed wyprawą, szkolenia przed eventem, specjalistyczny sprzęt; bardzo konkretne. Nie ma tu pojęć niezrozumiałych, skrótów, wszystko jest klarowane a techniczny język, kiedy występuje, zawsze zostaje przełożony, w jakiś sprytny sposób, tak, że nawet totalny laik sobie poradzi.

Postacie? Każda z niepowtarzalnym charakterem i świetnie wpisująca się w opowieść.

A nawiązania do Top Gear? Uśmiechałam się, zastanawiając, czy rzeczywiście, pewnego dnia moje dzieci będę mówić o takim odlschoolowym programie satyrycznym, prowadzącym przez starszych panów.

Samo zakończenie…. Po prostu… jest nie do opisania. Zaskakujące, spadające znienacka na kompletnie nic nie spodziewającego się czytelnika.

I kiedy już się skończy i odłoży książkę na bok… to po prostu, aż nie jesteś w stanie się otrząsnąć czy myśleć normalnie… Siedzisz, patrzysz przed siebie tępo, zastanawiając się co tak naprawdę właśnie się wydarzyło.

Straszny ten świat przyszłości, każdy człowiek w tym swoim omni; żyje i patrzy w ekran netu i tak naprawdę na tym właśnie opiera się całe jego życie. Racjonowanie prądu, żywności, przetwarzanie, odnawianie, odzyskiwanie… brak tej wolności którą w dzisiejszych czasach mamy (stosunkowo) zagwarantowaną…

Tak wiele się tu dzieje, a ja nie chce zdradzać Wam wszystkich tajemnic czy smaczków bo i tak, już po cichu czuje jakbym napisała za dużo. Trzeba, ten HEL3 po prostu przeczytać, od początku do końca, zagłębić się w historię i iść za nią.

Polecam każdemu, bez względu na to jaki rodzaj literatury mu odpowiada, bo, to kawał genialnej powieści, która wbija się w podświadomość, nie chcąc jej opuścić, przez długi czas.

I to chyba dobrze, bo czasem trzeba się zatrzymać i zastanowić, czy nasz kolejny krok, szybko podjęta decyzja, nie zmieni kolei losów całego świata.