Jo Nesbo „Pragnienie”
Jo Nesbo, nieprzerwanie, funduje swym czytelnikom istny rollercoaster wrażeń; tworzy serię o jednym z najlepiej „napisanych” detektywów wszech czasów, potem nagle straszy jego śmiercią i gdy już nie ma nadziei, powraca z częścią, która, niby jest dobra, ale nie ma tego czegoś, tego niepowtarzalnego klimatu… I, nagle, wydaje Pragnienie, które moim zdaniem, jest najlepszą ze wszystkich jego książek!
Harry Hole jest na policyjnej emeryturze, wykłada, ma uroczą małżonkę i syna, którego tak dobrze znamy i… jest szczęśliwy. A na ulicach pojawia się morderca, który czerpie przyjemność (!?) ze „spożywania” dobrze doprawionej krwi. A, że krew tę, spożywać lubi w dużych ilościach, to jak nic seryjny, a jak seryjny, to w jego ujęciu pomóc może tylko jedna osoba…
Sama historia, trzyma w napięciu przez cały czas jej trwania a potężna ilość wątków, nie pozwala, na choćby chwilowe, złapanie oddechu. Czyta się bardzo szybko, wszystko jest spójne i logiczne.
Ciągłe zwroty akcji sprawiają, że sam Czytelnik, czuje się niczym detektyw, ścigający przestępców. Co chwilę jest zaskakiwany, musi też liczyć się z tym, że autor, bardzo sprawnie zresztą, będzie kierował jego podejrzenia w stronę, która wcale nie jest tą właściwą. I robi to w iście mistrzowski sposób; ilość podejrzanych rośnie wraz z ilością stron.
Nesbo robi takie coś, że kiedy czytasz, w pewnym momencie, pojawia się myśl; przejrzałem Cię! I kiedy ta pewność siebie narasta, nagle okazuje się, że wszystko w co wierzyłeś nie dość, że było mrzonką, to jeszcze nagle staje się zupełnie nielogiczne 😀
Dużo też, w Pragnieniu, różnych międzyludzkich relacji i uczuć; miłość, zdrada, szacunek, oddanie, nieufność, żądza… postacie nieoczywiste i jest ich cały wachlarz; policjanci, psycholodzy, dziennikarze i politycy. Autor ich dopieścił i fantastycznie rozwinął, wszyscy są na swoim miejscu, z dobrą historią i profesjonalnie przygotowanym życiorysem.
Poza samymi morderstwami, mamy też chwilę, żeby pożyć, tym nowym, szczęśliwym życiem głównego bohatera. Poznajemy jego rodzinę, teraz, pozbawioną problemów z poprzednich części, ale z nowymi doświadczeniami, które spadają na nich, niespodziewanie, odciskając piętno zarówno na Harrym jak i na nich samych.
Morderstwa? Wyjątkowo brutalne, wielowątkowe… paskudne na każdym etapie. Autor ma dar do tworzenia tak koszmarnych portretów psychologicznych różnorakich szaleńców, że czasem zastanawiam się co jemu samemu siedzi w głowie 😀 Trzeba mu jednak przyznać, że jego mordercy zawsze mają w sobie tę taką nutkę prawdopodobieństwa; choćby nie wiem jak obrzydliwe były ich zbrodnie, gdzieś tam z tyłu głowy pojawia się myśl, że ktoś taki naprawdę może chodzić po świecie…
Ach, no i szata graficzna… jak zawsze przy kryminałach z tej serii, idealna. Bardzo elegancko wpisuje się w klimat powieści.
„Martwym należy się priorytet przed żywymi” mawia Harry Hole, a ja w głębi duszy, mam nadzieję, że Nesbo nie zakończy przygody z nim zbyt szybko, bo kto wtedy broniłby martwych i na co mielibyśmy tak intensywnie czekać?
Pragnienie CzaCzytać! Bo to jeden z najmocniejszych i najlepiej napisanych kryminałów ostatnich lat!
I tylko … gdy gasną światła, a zza rogu, z ciemnej uliczki, wyłania się jakaś postać… to pamiętajcie, to jedynie Wasza wyobraźnia, podkręcona, świetnym kryminałem… mamy przynajmniej taką nadzieję 😀