Joanna Kanicka „Bagno Szaleńców”

Joanna Kanicka Bagno Szaleńców Czaczytać Joanna Kanicka „Bagno Szaleńców”
Joanna Kanicka „Bagno Szaleńców” 5.00/5 (100.00%) Głosów: 2 s

Radioaktywne promieniowanie, anomalie, potworniaste potwory i grupa stalkerów; normalka! Jak to w Zonie

Bagno Szaleńców wciąga, bo jest dobrze napisane. Historia płynnie idzie do przodu, pochłaniając po drodze kolejnych bohaterów. Każdy element jest ze sobą zgrabnie, choć czasem, troszkę na siłę, powiązany i ma swoje logiczne (jeśli w takich „zonowych” okolicznościach to możliwe) wytłumaczenie.

Zaczyna się od tego, że nagle, pojawia się artefakt, po chwili dostajemy trochę strzelania i w konsekwencji zlecenie od świeżaka. A potem ? Potem to już się dzieje na całego.

Postacie przyjemnie rozpisane; charakterystyczne i z tych, do których się przyzwyczajamy i, niestety, nieustająco, trzymamy kciuki (ponownie, biorąc pod uwagę miejsce i okoliczności, dla czytającego wiążę się to z ciągłym, nerwowym, obgryzaniem paznokci)… i to mocno je trzymamy (z przerwami na obgryzanie 😉 ).

Świat przedstawiony dopracowany i pełen niebezpieczeństw. I to nie tylko tych „powybuchowych”, ale także całkowicie ludzkich jak choćby chciwość, fanatyzm czy kłamstwo. Kolejne lokacje fajnie wpisane w fabułę; budują klimat i współgrają z losami kolejnych postaci.

Dialogi czytelne i niewymuszone. Różnorodne, bo i trafiają się takie z dłuższą wspomnieniową opowieścią, z lekkim, kumpelskim przekomarzaniem, jak i paskudną próbą wyciągnięcia informacji (czytaj torturujący paskudny typ ciekawie gada)… Czyli; dialogi z tych, które chce się czytać.

No to właściwie- stwory maści wszelakiej; są. Broń różnoraka; jest. Anomalie totalnie pokręcone; jak najbardziej na miejscu. Przygoda, poszukiwania, zbrodnia, kłamstwa, przyjaźń i zupełnie odjechana rzeczywistość Zony; check !

A sama akcja? Szybka i spójna. Kilka wątków łączących się w zgrabną całość. I tylko tu, pojawił się ten jeden, jedyny minus jaki mam do Bagna Szaleńców; otóż, miałam wrażenie, że wcale nie było potrzeby wszystkich tych wątków łączyć. Rozwiązywać każdej tajemnicy czy zagadki. Książki powinno być więcej, lub winna mieć kolejny tom. Bo odczuwałam taki dziwny przesyt, jak by było tego wszystkiego za dużo a wszelkie zbiegi okoliczności, czy odnalezienia różnych zagubionych wcześniej postaci, wskazywały na to, że akcja powieści dzieje się na jakimś maleńkim placyku gdzie każdy zna każdego… Żeby jednak nie było, to takie moje czepialstwo… albo po prostu rozczarowanie, że tak szybko się ta przygoda skończyła :) No, ale to już ocenicie sami po lekturze :)

To było moje pierwsze spotkanie z Fabryczną Zoną. I było to spotkanie jak najbardziej udane. Szczerze mówiąc, będę wyczekiwać kolejnej książki pani Kanickiej, bo jestem niezwykle ciekawa, co z bohaterami stanie się dalej… A! No właśnie! Jeszcze jeden ważny punkt; zakończenie! Jest genialne. Takie totalnie hardcorowe i… więcej nie powiem :)

Czy CzaCzytać ? Cza, jak najbardziej! Fani gatunku będą mieli z Bagna Szaleńców mnóstwo frajdy, bo jest niezwykle klimatyczne. A ci, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z postapo, mają sporą szansę na wciągnięcie się w temat :) Lub, po prostu, przeżycie dobrej przygody…

Polecamy!