Magdalena Kozak „Nocarz”

Recenzja była, ale niepełna. Brakowało mi w niej słowa, no i skoro dziś mnie dopadło, to zmieniam całość i zaczynam raz jeszcze…
Wyobraźcie sobie, że trafiacie na szkolenie przed przyjęciem do pracy marzeń (no, mniej więcej), ale nie dość, że macie nieustające poczucie, że ktoś Was testuje, to na dodatek zaczyna Wam się wydawać, że wszyscy wokół powariowali, bo rozprawiają o krwiopijcach, niechęci do światła, osikowych kołkach i przydatności czosnku, czyli ogólnie wszystkiemu co nam, szarakom kojarzy się z… Wampirami.
No to jak? Brzmi ciekawie? To teraz jeszcze dołóżmy to co z Nocarza robi fajną, wciągającą powieść; środowisko służb mundurowych żyjących i działających w określony sposób.
Społeczność wampirów i to co z nią związane; tj. jej władze, podziały na konkretne grupy, szeroko pojęte sądownictwo i oczywiście różnorodne menu.
Świat przedstawiony to ten tu i teraz, a elementy fantastyczne są w niego wplecione. Lubię tę możliwość odniesienia się do naszej rzeczywistości, fabuła zyskuje wtedy na autentyczności.
I najlepsze z najlepszych- nadchodzącą rewolucję!
Świetnie czyta się o tym podziale na „dobre” i „złe” pijące krew stworzenia, na to jaki rodzaj krwi jak na nie działa. Magdalena Kozak, pomimo, że wiele nam zdradza pozostawia w tle lekkie niedomówienie, taką niepewność co do tego kto jest tu kim, dzięki czemu cała historia nabiera wciągającego smaczku. Jestem tego najlepszym przykładem, bo słowo którego brakowało mi w pierwotnej recenzji to… Ratunek. Zajęta codziennym życiem straciłam ochotę na czytanie. Ja wiem, brzmi strasznie, ale po prostu nie miałam na to siły i choć próbowałam czytać, nic nie wchodziło. No nic. Wtedy dostałam od Wydawnictwa Warbook Nocarza i… Jak piorun strzelił. Cała niedziela z książką w ręku. Gotowałam i czytałam, prasowałam i czytałam, ubierałam dzieciaki na spacer i… Leciałam do kuchni żeby jeszcze uszczknąć jedną stronę. Jakież to było odświeżające. Taka napełniona mocną, sensacyjną fantastyką powieść. Genialna sprawa.
Wspominałam, że jest dynamicznie? Dzieje się sporo i szybko; spójna logiczna i ciągła akcja ze zwrotami budującymi napięcie.
Kule świstają, krew się leje, a relacje międzyludzkie (i nie tylko) wzbudzają skrajne emocje.
Zdarza się moment humorystyczny od czasu do czasu, wątku romansowego niby nie ma, ale lekki zalążek szalonego uczucia się pojawia (hmm…). Sex jednorazowy skonstruowany bez zdrobniałych koszmarków, więc jak najbardziej spoko. No, wszystko jak najbardziej na swoim miejscu.
Część druga właśnie się wydała, w spójnej szacie graficznej do tomu pierwszego i prezentują się obydwie obłędnie.
Jest surowo, bez ubarwień; wstęp, czysty przebieg, eleganckie twisty wątków, dobrze skonstruowane postacie i finał wyrzucający nas z butów…. Polecam bardzo!
CzaCzytać, bo wybierając jedną drogę, możesz otworzyć drzwi do kolejnej…