Marcin Sergiusz Przybyłek „GAMEDEC. Granica Rzeczywistości”
Kojarzycie te tygodnie, dni, kiedy wszystko zwala się Wam na głowę? Terminy w pracy, egzaminy, rodzina, każdy ktoś coś chce a Wy, z uporem maniaka, próbujecie wszystkich zadowolić? U mnie dokładnie tak wyglądał ostatni tydzień, aż płakać się chciało… I akurat w tym koszmarze, przyszła pora na Gamedec’a M.S. Przybyłka. No i pojawił się problem… W łóżku nie dało rady, bo od razu po przyjściu do domu, zasypiałam. Na kanapie, nie było szans, bo spędzałam z partnerem maks jedną godzinę dziennie a od czasu do czasu wypadałoby zadać magiczne pytanie „co u ciebie słychać” i poprowadzić magiczna konwersację trochę o wszystkim a trochę o niczym. Na ulubionym fotelu? Kot go zajął, bo temperatura spadła poniżej 20 stopni a tam jest najbliżej do kaloryfera…
Cóż, pozostały mi autobusy i ten magiczny czas „w” i „z” pracy… i muszę się Wam przyznać, że były to jedne z najmilej spędzonych chwil w tym zakręconym czasie. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że uratowały mnie przed popadnięciem w obłęd… 😀
Gamedec to po prostu świetna książka. XXII wiek jest w niej dokładnie taki jak sobie wyobrażam, ludzie żyją bardziej w wirtualnym niż realnym świecie, zajęci grami w których w pełni i całkowicie uczestniczą. Jak nic, potrzebny jest im, więc ktoś, kto w trudnych, lub dyskretnie, niebezpiecznych momentach poda swój pomocny mózg Takim kimś jest właśnie gamedec Torkil Aymore, czyli, co tu będę ubierać to w jakieś wyszukane słówka, detektyw od gier!
Sam świat przedstawiony jest niesamowicie dopieszczony. Czytając, jesteś w stanie, bardzo łatwo, sobie tę przyszłość wyobrazić a im dalej się w nią zagłębiasz, tym bardziej wydaję Ci się ona prawdopodobna. Warsaw City- genialne, ale gry w których ma miejsce najwięcej akcji, to już prawdziwy majstersztyk (w Mrok zagrałabym sama, ale kurczę znam już rozwiązanie! Świetne tak na marginesie:)), zróżnicowane, dla wszelakiego typu graczy, no po prostu bomba! Każdy znajdzie tu coś dla siebie, wyścigi, romanse, strzelanki, polowania, łamigłówki, wszelkiego rodzaju symulatory, do wyboru do koloru!
Fabuła? Taki kryminał SF, no cudo; dużo zagadek, wkrętów, nie można niczego, ani tym bardziej, nikogo być do końca pewnym, każdy rozdział to odrębne zlecenie, w którym Torkil to kogoś poszukuje, to rozwiązuje jakąś zagadkę, udziela rad, dostaje po pysku, lub sam spuszcza łomot i… no cóż, „spółkuje” z pięknymi kobietami, maści wszelakiej.
Rozterki, czy też problemy, takiego „wirtualnego” świata są tu bardzo elegancko wplecione w fabułę. Przybyłek ma talent do pisania o rzeczach trudnych w tak lekki sposób, że czasem dopiero po chwili łapiesz się na tym, że jakaś kwestia warta jest bliższego zgłębienia.
Sztuczna inteligencja, świadomość, dusza… wszystko to jest pomieszane i tworzy bardzo ciekawą i spójną całość. A kiedy czytasz „stworzyliśmy duszę” to, aż dech zapiera, na samą myśl, że tak można… i zaczynasz się zastanawiać czy to dobrze, czy idziemy w dobrą stronę…
Świetnie stworzone postacie, niektóre pojawiają się w kolejnych rozdziałach, historie są z sobą połączone, czasem jedna wynika z drugiej.
No i sam Torkil… ojej, wyjdzie tu ze mnie taki babon straszny, ale ten facet jest po prostu cudny… Męski, silny i taki… no nie wiem, ale po prostu, no cholera… takie stuprocentowe, męskie ciacho Czyta się go, w każdym razie, świetnie 😀
Dzięki tej książce, miałam możliwość zobaczenia innego świata, świata przyszłości. Świata, w którym nic nie jest czarno- białe, a potencjalnie najtrudniejsze zagadki mają najprostsze rozwiązania!
Czapki z głów! Świetna, inteligentna i bardzo dobrze napisana kryminalna przygoda z masą przyszłościowych gadżetów!
Koniecznie CzaCzytać, choćby tydzień był wybitnie „do bani”, Gamedec postawi Was na nogi!
Mnie postawił 😀