Alvin Schwartz „Upiorne opowieści po zmroku”
Jest taka scena z filmu Rodzina Addamsów 2 z 1993 roku, gdzie Wednesday Addams opowiada straszną historię, w ciemności, przy latarce, bandzie radosnych dziewczątek i… Właśnie z tym filmowym momentem, jednym z moich ulubionych na dodatek, kojarzą mi się się Upiorne Opowieści Po Zmroku, bo to nie jest typowa książka grozy, to raczej zbiór opowiadań, które można wykorzystać na „horrorowatych”, tematycznych spotkaniach z przyjaciółmi… i owy sposób ich wykorzystania, niezmiernie mi się podoba
Historyjki są krótkie i podzielone na tematyczne rozdziały; jedne dotyczą duchów, inne stanowią instrukcje jak kogoś wystraszyć, ale są też takie całkiem nowatorskie, dotyczące zagrożeń świata współczesnego, czy chwili śmiechu z domieszką strachu
Genialne jest wydanie; okładka jest taka jak plakat filmu o tym samym tytule i jest klimatyczna, ale prawdziwe straszliwe perełki znajdziecie w środku; ilustracje są obłędne i genialnie podnoszą napięcie.
Czy czytając bardzo się boicie? Nie, opowiastki są za krótkie, ale mają w sobie coś tak bardzo creepy, że wielbiciele klasycznych dreszczowców, będą zachwyceni.
Ja świetnie się bawiłam przy Upiornych i zdarzyło mi się nawet tuptać za partnerem i (w moim mniemaniu) przerażającym głosem czytać któreś z opowiadań… I właśnie to jest w tej książce najfajniejsze, możliwość podzielenia się nią; robiąc głośne aaaaaahhhhh, w odpowiednim momencie, czy dając ją komuś w prezencie z równoczesnym zaproszeniem na najbardziej przerażającą imprezę w dziejach
Jeśli lubicie dowiadywać się co i jak, docenicie te krótkie formy bardziej, gdy przeczytacie uwagi pod koniec książki, bo właśnie tam, Alvin Schwartz opowiada troszkę o historii poszczególnych epizodów, podpowiada jak radzić sobie z konkretnymi bytami i informuje gdzie miały swój początek…
Polecam Wam ten niezobowiązujący, przerażający zbiór opowieści strasznych, bo czytanie go sprawia frajdę i przywraca czasy, gdy siedząc pod kocykiem, gdzieś tam z kumplem, czy mamą obok, mocno zaciskając dłonie na oczach (oczywiście, podglądając przez palce), pytałeś/ łaś ; i gdzie jest teraz? A teraz co się dzieje? Z równoczesnym podskokiem, wywoływanym przez każdy głośniejszy dźwięk wydobywający się z głośnika, czy… lodówki
CzCzytać, bo czasem nawet pomagając starszej pani, można trafić na wyjątkowo zaciekłą i uzębioną zawartość koszyka…