Chris Bradford, seria „Młody samuraj”
„Młody Samuraj” obejmuje następujące tomy: „Droga Wojownika”, „Droga Miecza”, „Droga Smoka”, „Krąg ziemi”, „Krąg Wody”, „Krąg Ognia”, „Krąg wiatru”, „Krąg Nieba”
Seria „Młodego samuraja” nie jest zła. Ma jednak, jeden, spory problem- jej kolejne części niezbyt się od siebie różnią. Co prawda fabularnie mamy tu kilka, ciekawych zwrotów akcji, ale mimo wszystko, lepiej zrecenzować wszystkie książki razem, żeby każdy Czytacz wiedział za co się bierze
O czym jest? Cóż, bez rozwlekania, spoilerów i pokrótce; pewien statek rozbija się u wybrzeża Japonii. Przeżywa tylko jedna osoba i delikatnie rzecz ujmując, jest nieciekawie. Co prawda, załoga była w komplecie w momencie „rozbicia”, ale potem wszystkich wytłukli ninja (cóż, życie, normalka :)).
Ale, idąc dalej, jedyny ocalały- chłopak Jack- chce przeżyć (jak to młodzi bohaterowie mają w zwyczaju! Zresztą, dzięki Bogu, bo inaczej większość powieści, kończyłaby się na pierwszej stronie:P)). Zostaje uratowany przez Japończyków, ale myśli tylko i wyłącznie o tym, w jaki sposób może wrócić do domu (nie ma w tym nic dziwnego! Inna kultura, nieznany język, brak bliskich)…
Czyta się to nieźle. Fabuła jest dobrze skonstruowana, sensowna i nie nudzi… przynajmniej do pewnego momentu, potem, niestety, jest już tylko sztuczne wydłużanie, np. jeden z tomów jest tylko i wyłącznie o obronie wioski przed jakimiś bandytami. Niby normalka, ale z drugiej strony, czytając kilkutomową historię, kiedy sięgasz po kolejną część, myślisz tylko i wyłącznie o tym by, Twoja, dobrze już znana postać, trochę się rozwinęła i podążyła jakąś ścieżką…
Akcja dość szybka, ale bez trudu można się połapać, wszystko jest dobrze wyjaśnione. Mamy tu wszystko co tworzy dobra historię; trudne dojrzewanie, samotność, brak zrozumienia, zupełnie nową kulturę, śmierć najbliższych, pojedynki, nowa rzeczywistość, treningi, ratowanie życia, zazdrość… no, po prostu wszystkie elementy składające się na dobra przygodówkę.
Postacie dość standardowe. Główny bohater, jego przyjaciele, zawsze, jakimś cudem, przeżywający główny wróg. A sami wrogowie? Jak to bywa, zazwyczaj, wredni i trudni do uśmiercenia.
Autor przybliża też Czytelnikowi kulturę Japońską, ale nie robi tego w zbyt nachalny sposób. Nie ma praktycznie żadnej adnotacji, wszystko jest bardzo przejrzyste i tworzy ładną całość. Pozwala nam zobaczyć ten świat, tę kulturę, taką jaka była i może jeszcze trochę jest… Świat zupełnie inny od naszego a jednak bardzo prawdziwy.
Styl w porządku, wszystko czyta się łatwo i przyjemnie.
Jedna rzecz mnie irytowała. Mianowicie, Jack, co jakiś czas pisze listy do młodszej siostry. Nie dowiadujemy się o niej dużo, więc ten zabieg tylko dezorientuje i wprowadza jakiś taki niepotrzebny rozgardiasz, ale, z drugiej strony, może jest w tym coś więcej, czego ja niestety nie mogę odkryć? Decyzję czy wkurza, czy się podoba, zostawiam Wam!
Kończąc, uważam, że cała seria wypada dość ciekawie i pomimo swej przewidywalności, wnosi jakiś taki mocno przygodowy a zarazem lekki powiew w literaturę dla Młodszych Czytelników.
Polecam, bo choć czasem nudziłem się jak mops, to i tak pędziłem do księgarni po kolejną część. A to już chyba o czymś świadczy