Stephen King „Outsider”

Stephen King Outsider Czaczytać Stephen King „Outsider”
Stephen King „Outsider” 4.80/5 (96.00%) Głosów: 5 s

Zmusiłam ostatnio mojego faceta do wspólnego oglądania TO na podstawie książki Stephena Kinga. A, że facet mój, ma do twórczości Mistrza stosunek co najmniej ambiwalentny, spodziewałam się ziewania i głośnej krytyki w połączeniu ze stwierdzeniem „o spoko” pojawiającym się od czasu do czasu… a tu, w związku z faktem, że w pierwszych minutach filmu, dzieciakowi odgryza Coś rękę, mój towarzysz głośno syknął i na wydechu wydukał; ale jak to tak? Dziecko zabijać ? I to na początku? Spojrzałam, więc na niego i z (mam nadzieję) pobrzmiewającą w głosie wyrozumiałością oznajmiłam; Skarbie, King zabija wszystko i wszystkich…

Outsider zaczyna się od śmierci, która jednak nawet na mnie, osobie, która tego Autora przeczytała wszystko i myślała, że już nie może On, mnie, niczym zaskoczyć,  zrobiła wrażenie koszmarnie brutalnej i, aż przesadzonej… z biegiem historii dowiadywałam się jednak o mordercy coraz więcej i jakoś to wrażenie takiego, wstrętu wręcz, łagodniało, ale pierwsze chwile, no powiem Wam… odczucia niezwykle intensywne!

Sama historia to opowieść  o brutalnym morderstwie popełnionym na małym chłopcu i mordercy, który tego czynu dokonał. Oskarżonym zostaje (dowiadujecie się tego już z opisu na tyle książki i z pierwszych stron, więc ‚no spoiler’) Terry Maitland trener szkolnej drużyny, nauczyciel, przykładny mąż i ojciec. Szybko dochodzi do aresztowania a potem poznajemy zarówno wersje oskarżonego jak i skarżących a dowodów w tej sprawie jest aż za dużo…

Jak to zazwyczaj u Kinga bywa, nie skupiamy się tylko na mordercy i śledztwie, ale na całej społeczności, żyjącej w małym miasteczku. Widzimy ludzkie dramaty i małe momenty szczęścia, ból rodziny po stracie dziecka i odejściu ojca. Niezwykle dużo tu emocji i to takich skrajnych i mocno podkreślonych; miałam czasem takie wrażenie, że Autor z premedytacją tak bardzo uderza (głównie w pierwszej części książki) w uczucia Czytelnika, by mógł przeżywać tę powieść bardziej osobiście. By można było poczuć prawdziwą nienawiść do mordercy, bić się z myślami tak jak detektyw Ralph Anderson, czy opłakiwać najbliższych, jak rodzina chłopca… spełniło to swoją rolę, bo ja nie mogłam opuścić bohaterów, czułam się z nimi związana i bardzo, ale to bardzo chciałam poznać rozwiązanie zagadki…

Akcja jest dobrze wyważona, niekiedy toczy się powoli skupiając naszą uwagę na cechach poszczególnych postaci a czasem mknie do przodu poprzez zmiany lokacji, czy dynamiczny tok śledztwa.

Bohaterowie niezwykle dopracowani. Tacy na wskroś małomiasteczkowo- amerykańscy, zresztą bardzo w klimacie Kinga. Są i starsze panie i dzieciaki, osoby złe i dobre; pełen przekrój. Więźniowie, policjanci, nauczyciele, dziennikarze; wszelakie profesje, różne osobowości, spojrzenie na świat, czy rodzinę. To wielki plus tej powieści, bo, im bardziej poznajemy postacie tym bardziej się do nich przywiązujemy i wchodzimy w świat, który wcale a wcale nie odbiega od tego w którym sami żyjemy. Jakby Autor wytwarzał taką atmosferę by pojawia się myśl; tak mogło być, lub to mogłem być ja. A stąd już niedaleka droga do siedzenia pod kocykiem i nerwowego podskakiwania na dźwięk, choćby cichutkiego szmeru…

Zarówno elementy grozy jak i te nadprzyrodzone przeplatają się z brutalnością i krwawymi opisami czynów mocno obrzydliwych a na dodatek wszystko to jest owiane aurą dobrej kryminalnej zagadki.

Pierwsza część hardcore i morderstwo a druga to już śledztwo, trochę oddechu i zagadka ze świetnym finałem.

Żeby było jeszcze ciekawiej, spotykamy tu postać z pewnej Kingowskiej trylogii i gra ona jedną z ról wiodących w części drugiej i według mnie, tutaj jest lepsza niż w pierwotnej opowieści.

Czy warto przeczytać? Tak. To dobra książka, choć poziom okrucieństwa jest powyżej normy. Czytanie z jednej strony sprawia dużą przyjemność a z drugiej, bywa, że odpycha… Jeszcze nigdy nie miałam, aż tak mocnych odczuć po skończonej książce, nie patrzyłam na mordercę z tak wielką niechęcią i równocześnie wiem, że zostanie w mojej pamięci na długo.

Macie ochotę na kryminał z horrorem w tle?  Sięgnijcie po Outsidera i bądźcie gotowi na wszystko, bo nic tu nie jest takie jak się wydaje… Świat jest straszny, ale King czyni go straszniejszym o przynajmniej … hmm… 100 % !

CzaCzytać!