Suren Cormudian „Wędrowiec”

Suren Cormudian Wędrowiec" Suren Cormudian "Wędrowiec"
Suren Cormudian „Wędrowiec” 4.00/5 (80.00%) Głosów: 1

W serii Uniwersum Metro 2033 zdarzały się już różne książki. Były powieści wybitne, które wciągały Czytelnika w wir akcji już od pierwszych stron. Były, także, te koszmarne, odstraszające swoją mierną fabułą i nieciekawymi wątkami.  No i jeszcze średniaki; książki, które są w porządku, ale do ideału, mimo wszystko, sporo im brakuje. Do tej ostatniej kategorii zalicza się Wędrowiec mający kilka naprawdę mocnych momentów, ale, niestety, posiadający też trochę wad, nad którymi ciężko przejść obojętnie.

Jeśli chodzi o fabułę; w moskiewskim metrze, 20 lat po wojnie nuklearnej, nadal żyją ludzie. Przez te wszystkie lata, egzystencji w tunelach, powstało wiele niezależnych stacji- miast mających własnych przywódców i liderów. W jednym z takich miejsc żyje Siergiej Minimalny– stalker, czyli osoba wychodząca na powierzchnię. Po powrocie z jednej ze swoich eskapad, dowiaduje się on, że do metra przybyło dziwne dziecko i tajemniczy mężczyzna. I to jest własnie ten moment w którym Siergiej wpada w prawdziwe kłopoty…

Nie jest jakoś koszmarnie źle. Fabuła bywa ciekawa i interesująca; trzyma Czytelnika w napięciu przez, mniej więcej, połowę książki. Wiecie- mroczny klimat, tajemnica powodująca, że nikt, tak naprawdę nie wie, do czego to wszystko zmierza i jakie ma przyczyny-  no nie da się nie zainteresować. Później ta „aura” znika i czytanie zaczyna stawać się lekko męczące. Większość kart jest już odkrytych i Czytelnik może bardzo łatwo domyślić się, jak cała historia się zakończy.

Autor położył bardzo duży nacisk na dwie główne postacie. Są ciekawie przedstawione i dobrze napisane. Pierwsza z nich, to zwykły, mający własne problemy i metody na życie stalker, a druga to ten tajemniczy nieznajomy, który ma naprawdę wiele do ukrycia. Przez bardzo długi czas podróżują jedynie w swoim towarzystwie, przez co, można zaobserwować tworzące się między nimi przyjaźń i zaufanie.
Niestety, nie mogę pochwalić reszty bohaterów. Większość jest słabo zarysowana i nieciekawa, wiadomo o nich naprawdę niewiele, są zwykłymi statystami. Ja rozumiem, że takie było założenie; skupiamy się na głównych postaciach, reszta niech będzie pobieżnie zabarwiona, ale Cormudian mógł się bardziej postarać i stworzyć im lepsze historie, bo, tak jakoś, czuje się niedosyt i takie… hmm niedopracowanie.

Warto wspomnieć o scenach walki. Większość z nich jest opisana naprawdę ciekawie i realistycznie. Powieść, dzięki nim, mocno przyspiesza.

Działania wykonywane przez „pozytywnych” jak i wrogów są bardzo dobrze przemyślane. Jeśli chodzi o przeciwników, to przy niektórych Autor naprawdę się przyłożył. Mutanty i tym podobne? Też nieźle.  Natomiast ten główny „zły” nieco kuleje. Mimo, że ma predyspozycje na naprawdę świetną postać- wielkie cele- to jednak, jego motywacje ani chęci nie są dokładnie opisane. A gdy nie wiemy co i po co, to opowieść, wydaje się być niepełna.

Styl dość prosty, ale wciągający, przez co łatwo się w Wędrowca wkręca. Co prawda, działa to raczej przez połowę książki, potem wszystko traci impet i staje się dość przewidywalne, ale i tak czyta się całkiem nieźle.

W powieści przedstawiony jest też wątek pasożyta. Cormudian  poświęcił mu sporo tekstu i jeśli ktoś nie lubi podobnych klimatów, będzie mu dość ciężko się przebić. Wątek  jest dopracowany, więc po pozbyciu się dyskomfortu, związanego z pasożytnictwem, można go docenić.

Niestety książka jest krótka. To lekko irytujące, ale po wkręceniu się w fabułę dość łatwo przełknąć tę pigułkę goryczy.

Mapa na tylnej okładce jest mało przejrzysta (a jak wiecie, to dla mnie element istotny, więc… no, łatwo nie było) i trudno jest prześledzić wędrówkę bohaterów, ale to kosmetyka już dla zapaleńców, więc, uwaga, tylko na zasadzie zwrócenia uwagi na problem…

Teraz giga plus! Do każdego egzemplarza książki jest też dołączone darmowe opowiadania Glukhovskiego (!!) pt. Koniec drogi dziejącego się w 2031 roku w Uniwersum Metro. Jest ono fantastycznie napisane, trzyma w napięciu i ma genialną fabułę. Wyjaśnia parę tajemnic z oryginalnej książki Metro 2033 i jest naprawdę warte przeczytania (bardzo, baaardzo warte!!); dla zapaleńców bezwzględnie do poznania!

Wędrowiec ma trochę wad, ma i parę zalet; z jednej strony ciekawa historia i świetne główne postacie, z drugiej średnio zarysowani bohaterowie poboczni i kilka problemów kosmetycznych sprawiają, że powieść ma dobry balans, ale, tak jak zaznaczyłem na początku… nie jest ideałem. Świetny pomysł, ale jakby zabrakło dopracowania całości. Gdyby Autor dodał jeszcze kilka stron i uzupełnił to co szwankuje, to mogłaby to być jedna z lepszych książek z Uniwersum.
Przeczytajcie, oceńcie, bo jest nieźle, może nawet spodobać się tym, którym z postapo nie po drodze… A minusy? Da się przeżyć 😉

CzaCzytać!